Każdego lata, kable na dachu zaczęły znowu pękać.
Stara taśma nie wytrzymała ciepła, roztopiła się, łuszczyła i dopuszczała do deszczu.
Kiedy nadszedł sezon burz, połowa połączeń była mokra i ryzykowna.
Potem przełączyli się na taśmę izolacyjną EPR.
Po zawinięciu, nie tylko się trzyma, ale stopi się w jednym kawałku, jak ściśle wodoodporna skóra.
Żadnego kleju, żadnego bałaganu i żadnego odlewania.
Trwa mocno w gorącym słońcu, nie pęka w zimnie, a nawet po tygodniach deszczu, kable pozostają czyste i suche.
Teraz utrzymanie nie jest już bólem głowy, po prostu raz je opakują i zapominają o nich na lata.
Proste, bezpieczne i trwałe.